Dlaczego opracowuję ten Szkic monograficzny?
Dlaczego, to właśnie ja?
Czymże są owe Siary?
Czymże jest ta nieduża, w połowie górzysta wieś, w powiecie gorlickim, wobec miliardów wsi na naszym Globie, że poświęca się jej tyle zachodu? Że poświęca się tej wsi opracowanie książkowe? [Na te pytania, odpowie pokrótce I Galeria fotografii, ale również kolejne].
Pisząc książkę o tej, prawie nieznanej nikomu wsi, – piszę o wsi naszej. Rodzinnej wsi,
w której przyszliśmy na świat. W której, przyszli na świat nasi Rodzice, a przynajmniej któreś z nich. W której, przyszli na świat ich rodzice i dziadkowie, a nasi antenaci.
To dlatego, ta nasza wieś Siary, jest wyjątkowa i niepowtarzalna, tak, jak wyjątkowe
i niepowtarzalne, są wszystkie inne wsi w naszym rodzinnym kraju – Polsce; ale również we wszystkich innych krajach Swiata, na naszym wspólnym globie, zwanym Ziemia.
Dlatego więc, chcę utrwalić dla potomnych historię tej wsi, zwłaszcza, że pewnej jej części, zwanej Siary Nadole, już nie ma. Nie istnieje jako wieś, gdyż stała się dzielnicą miasta Gorlice, mimo, iż została założona wcześniej niż miasto, które ją wchłonęło.
Dlaczego to mnie, spotkał ten wyjątkowy zaszczyt napisania tej książki, z założenia historycznej? Nie jestem przecież historykiem z wykształcenia. Ba, w ogóle nie mam, w pojęciu prawnym, wykształcenia wyższego.
Kto, powierzył mi tak trudną i odpowiedzialną misję? Dlaczego?
Gdyby spróbować odpowiedzieć na te pytania, to przypuszczam (i takiego trybu będę używał w tej książce), że to mnie właśnie wybrano, na ową… Arkę przymierza między dawnymi, a nowymi laty. W każdej społeczności ktoś taki jest, a przynajmniej być powinien, mimo, że sobie tego nie uzmysławiamy.
Drugą odpowiedź, również metaforyczną, spróbuję sformułować, poprzez analogię porównawczą, jakby usprawiedliwiając się , z …wybrania się z motyką na księżyc. Posłużę się przeczytanym gdzieś stwierdzeniem, że… znany wszystkim, wielce pożyteczny w przyrodzie owad – trzmiel, według wszelkich naukowych praw fizyki, nie powinien latać. Przyczyna? Za mała powierzchnia skrzydeł w stosunku do wagi jego ciała. A jednak, – lata! I to nieźle…(!).
Przyjmuję zatem, powierzoną mi misję, jako dar i zaszczyt, – z pokorą.
Będę starał się, wypełnić tę misję, jak tylko najlepiej potrafię.
Historyków, z prawdziwego zdarzenia, mamy niewątpliwie wielu. Ale nie wszyscy z nich, mają potrzebę i możliwość pisania.
Owi historycy, którzy takie walory posiadają zajmują się zazwyczaj miejscami
i zdarzeniami z przeszłości, które są ważne i doniosłe, z punktu widzenia historii.
A Siary? Czymże są owe Siary? Kto o nich słyszał? Kto wie gdzie się znajdują? Czy odegrały jakąś rolę w teatrze, – zwanym historią?
Żywię nadzieję, że ta książka, przynajmniej częściowo, na te pytania odpowie,
z pożytkiem dla tej skromnej miejscowości, dla współczesnych Mieszkańców tej wsi oraz jej Sąsiadów…
Autor Szkicu.., i fotografii.